Sarmacja jako topowy punkt imigracji


Prawdopodobnie większość z nas, Polaków, ma gdzieś z tyłu głowy przekonanie - mit o ciemiężonych, wyzyskiwanych i biednych chłopach mających nieszczęście żyć pod panowaniem polskiej szlachty doby I Rzeczpospolitej. Jest to jednak mit fałszywy, wtłoczony nam obok innych byśmy wstydzili się własnego dziedzictwa. Mit dotyczący sytuacji chłopów w I Rzeczpospolitej jest rozbudowany i jego rozbicie wymagałoby dłuższej rozprawy, ale istnieją już takie opracowania również w wersji internetowej (np u Racjonalisty, albo tekst Radosława Sikory). Dlatego nie chciałbym zajmować wam zbyt dużo czasu ponownym obalaniem tego mitu. Jest jednak tak, że dzięki pracy współczesnych historyków wiemy, że chłopom na terenach Rzeczpospolitej, pomimo że teoretycznie nie byli wolnymi ludźmi (nie wszyscy), to jednak żyło się im (większości) dobrze, zwłaszcza na tle innych. Niech świadczy o tym brak wielkich głodów, dość powszechnych na "Zachodzie" Europy (przykładowo we Francji pod koniec XVII w zmarło 2 mln ludzi, 10% populacji) jak i na Wschodzie czy Północy, czy brak wielkich chłopskich buntów (które u naszych sąsiadów były obecne). Dodatkowo zachęcam do choćby przejrzenia pracy Aleksandra Świętochowskiego na temat historii chłopów polskich, gdzie możemy też znaleźć krótki acz treściwy rozdział jak to wyglądało u chłopów w innych państwach (https://pl.wikisource.org/wiki/Historja_ch%C5%82op%C3%B3w_polskich_w_zarysie/Tom_I/X).

Brak rąk do pracy

Praca-na-roli-w-sredniowieczu.-Miniatura-z-epoki-1024x535.jpg

Z czego jak się wydaje wynikała wbrew powierzchownym opiniom dobra sytuacja chłopów w Polsce? A no z tego że brakowało nam rąk do pracy. Niemal jak to jest dzisiaj u nas i w innych krajach europejskich. Wówczas mieliśmy po prostu bardzo dużo ziem które można było uprawiać, a ponieważ ceny produktów rolnych szły w górę od pewnego momentu to taka praca się po prostu bardzo opłacała. Dlatego też szlachcic polski szanował i dbał o chłopa (oczywiście wpierw go ograniczając prawnie by ta grupa społeczna nie stała się zbyt silna), bo jeśliby był okrutnym i złym panem (tacy się oczywiście zdarzali), to poza ostracyzmem społecznym byłby narażony na to że mu chłopi pouciekają do innych włodarzy. Bowiem w prawdzie w teorii chłop był przywiązany do ziemi, to jednak w praktyce mógł on uciec od jednego pana do innego który oferował lepsze warunki życia. Wielu chłopów emigrowało również do miast, albo wchodziło i awansowało w szeregach wojska. Gdyby w tamtych czasach istniały media i środki masowego przekazu, polscy szlachcice reklamowaliby się i zachęcali chłopów z zachodniej europy do emigracji i zapewne wielu by skorzystało. Kto bowiem znający przewlekły głód oparłby sie kampanii reklamowej p.n. "u nas zawsze najesz się do syta"...

Ryzykowna reklama

I byłoby to prawie jak u Merkel, czyż ona mając za mało rąk do pracy nie taką kampanię reklamową stworzyła? "Przyjmiemy wszystkich imigrantów(vel uchodźców) dając im jeszcze socjalne zapomogi". Problem w tym że choć Pani Merkel dobrze i uczciwie się zareklamowała, to nie przewidziała że współczesny "chłop-robotnik" z krajów arabskich może zadowolić się zapomogami i pracy już tykać nie będzie chciał, a pańszczyzny już się nie wprowadzi...
Do Polski zaś przybywali mieszkańcy innych krain nawet bez "reklamy" przybywali i zakładali swoje kolonie. Co więcej kolonie te były zakładane na specjalnych prawach, które dawały im znacznie więcej wolności i możliwości. Przybywali zresztą nawet z dość daleka, choćby ze Szkocji. Do Polski, już upadającej, wracali również chłopi których władaniem objął cesarz Austriacki i łaskawie ich uwolnił. Trzeba było tworzyć specjalny kordon na granicy żeby tych chłopów zatrzymać na swoich ziemiach. Jakże to sytuacja odmienna od współczesnej, gdzie nasi politycy z radością wypuścili kilka milionów Polaków żeby pojechali pracować w państwach zachodnich...

Zastanawiam się co by się stało gdyby chłopi zachodniej Europy masowo emigrowali do Polski skuszeni naszą kampanią reklamową. No cóż, my byśmy najpewniej na tym skorzystali. Chłopi wówczas mieli dość niską identyfikację kulturową, więc asymilacja powinna przebiegać umiarkowanie dobrze (dużo zalezałoby od wyznawanej przez nich religii). Pracować by musieli, ale nie byłoby to dla nich niczym zaskakującym. Za to najpewniej, zwłaszcza jeśli trafiliby na "dzikie pola" wielu z nich padło by ofiarą najazdów i popadło w jasyr, inni zginęliby w wyniku wojen zewnętrznych albo i wewnętrznych... Wydaje się jednak, że i tak mieliby lepiej.
A może gdyby zbyt dużo się ich pojawiło w zbyt małym czasie, system gospodarczy by ich nie dźwignął i się załamał? Któż to może wiedzieć.
Jedno jest pewne, wszelkie ruchy migracyjne, na dużą skalę niosą ze sobą ryzyko. Tak jak i słuchanie reklam... ;)

Ukraiński Chłop a Muzułmański "uchodźca"

Dziś podobnie jak przed kilkuset laty w Polsce brakuje rąk do pracy, w dużej mierze może to wynikać z luki ludnościowej jaka powstała po wyjechaniu Polaków do krajów UE. Polska się rozwija dynamicznie jeśli chodzi o gospodarkę, ale zwija się jeśli chodzi o demografię. Dlatego teoretycznie powinniśmy być tak samo otwarci na migrantów jak witająca "uchodźców" Merkel. Polskie społeczeństwo jest jednak w większości przeciw takim konkretnie ruchom. Wydaje się, że słusznie. Boimy się bowiem zbyt drastycznych zmian społecznych i tak bardzo obcego kulturowo elementu w naszym społeczeństwie. Gospodarka jednak ma swoje wymagania i choć uniknęliśmy otwarcia się na bezproduktywnych zjadaczy socjalnych zapomóg siedzących w ośrodkach dla migrantów, to imigracja do naszego kraju jest coraz większa. Najwięcej nasza gospodarka wchłania pracowników z Ukrainy (szacunki mówią nawet o 2 milionach). Bez nich wiele branż (jak choćby budownictwo) nie mogłoby w zasadzie funkcjonować. W czasach I Rzeczpospolitej ten kierunek migracji był raczej odwrotny, to wielkie niezagospodarowane tereny obecnej Ukrainy były celem wielu migracji wewnętrznych. I tu znów ciekawostka jak różnie układać się może migracja. Nie zawsze jest to wędrówka z gorzej sytuowanych miejsc do tych dających lepsze warunki życia. Czasem migrujemy bo tam gdzie żyjemy jest dla nas za mało miejsca, albo za mało wyzwań. Dzisiaj w jakiś sposób podobną do naszej migracji na Ruś jest Izraelskie osadnictwo na terenach Palestyny. Przy czym nasze nie było tak agresywne i tak ograniczone ciasnym terytorium, no i cel był inny. Zobaczymy, że również ten kierunek migracji wywołuje konflikty i niebezpieczeństwa... Migrując z bogatych do biedniejszych miejsc zmieniamy te nowe tereny, zmieniamy je na naszą modłę często niszcząc to co jest na miejscu. Może czasem jest to nawet w jakiś sposób dobre, bo niesiemy cywilizację. Jednak jeśli nie będziemy ostrożni i... delikatni, możemy zniszczyć coś pięknego i dobrego.
I tak dochodzimy do Muzułmańskich "uchodźców" którzy najeżdżają Polskę od wschodniej granicy. Czego oni tu właściwie szukają? Nie ma w Polsce sytuacji niemieckiej która pozwala na wegetację karmiąc się zasiłkami. Zaś ci którzy chcą u nas pracować... znajdują sensowniejsze drogi (polecam sobie poszperać w oficjalnych danych, przykładowo w 2010 pobyt czasowy: 26 090, w 2021 już jest to 321 819 wzrost o jakieś 1250%).
Czyżbyśmy po prostu znów stali się tak wspniałym Państwem, że ludzie są gotowi płacić grube pieniądze za to żeby próbować nielaglnie przekroczyć granice? Znów jesteśmy topowym punktem emigracji? No cóż wydaje mi się że ta konkretna sytuacja jest oczywista i nikt raczej nie ma wątpliwości co do tego co to są za "uchodźcy".
Niemniej pozostaje pytanie realne, poważne i ciekawe. Rosnącą liczba legalnych migracji do naszego kraju kreaju nam pytanie po pierwsze czemu tak wiele osób chce trafić do Polski oraz po drugie jakie będą tego dalekosiężne skutki? Pytania na które nie umiem odpowiedzieć...


Post napisany w ramach konkursu Tematy Tygodnia, temat Migracje vs Uchodźcy.
Ponieważ jak bardzo słusznie zauważył @ocotuchodzi 1% składki z postu na nagrodę miesięczną TT to bardzo mało, dobrowolnie zwiększam opłatę do 10%, zachęcam też i innych by może trochę większy niż 1% ustawili.

  1. Bociany – obraz Józefa Chełmońskiego
  2. Fécamp Psalter c. 1180 Manuscript (76 F 13) Koninklijke Bibliotheek, The Hague.
  3. Obraz Yildiray Yücel Kamanmaz z Pixabay
H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
2 Comments
Ecency