Poliac #12 marszobieg na Klimczok 1117 m n.p.m. : September 19 2021

Sobotę spędziłem totalnie leniwie, więc nawet nie wrzucałem raportu Actifit.

Po prostu czułem, że organizm potrzebuje odpoczynku, więc odpocząłem sobie porządnie 😃

W niedzielę, ze świeżym zapasem sił, postanowiłem trochę potruchtać.

W początkowej fazie truchtania mój wzrok przykuła Magura, pięknie schowana we mgle.

Czułem się dość dobrze, więc postanowiłem, że zrobię sobie pętlę, i wrócę przez Magurę do domu.

Gdzieś w połowie podbiegu na Magurę natknąłem się na szlak prowadzący w przeciwnym kierunku - w stronę Bystrej Śląskiej.

Wiedziałem, że z Bystrej idzie czerwony szlak na Klimczok.

Nigdy nim nie szedłem od dołu. Ze dwa razy zdażyło mi się iść fragmentem tego czerwonego szlaku, podczas zejścia z Klimczoka.

Do góry jednak nie miałem jeszcze "przyjemności" nim podążać.

Postanowiłem więc podbiec (częściowo podejść) żółtym szlakiem do skrzyżowania szlaków, by następnie ruszyć czerwonym szlakiem do góry.

Po wejściu na czerwony szlak zrobiło się ciężko.

Nogi były już mocno zmęczone wcześniejszym podbiegiem po szlaku żółtym, a teraz czekała mnie kolejna wspinaczka.

Do tego mgła z każdym metrem gęstniała, a szlak stał się totalnie śliski.

Większość tego fragmentu przeszedłem szybkim marszem. Jedynie od czasu do czasu udawało mi się podbiegać na łagodniejszych, mniej stromych fragmentach trasy.

Z tego miejsca o nazwie "Magura kąpielisko" (gdzieś w krzakach znajdują się ruiny starego basenu dla turystów) miałbym relatywnie blisko do domu.

Podjąłem jednak decyzję, że dotrę na Klimczok, choćbym miał resztę trasy iść spacerem.

Na szczęście od Kąpieliska było tylko jedno ostre podejście, i wdrapałem się na grań.

Na grani mogłem zwiększyć tempo, i zmienić marsz na trucht.

Po kolejnych kilku/kilkunastu minutach dotarłem do schroniska na Klimczoku.

Zmęczenie było ogromne, ale moim celem było zdobycie szczytu góry Klimczok (schronisko nie znajduje się na szczycie), więc ruszyłem na ostatnie strome podejście.

Równocześnie odczuwałem piekielne zmęczenie, jak i totalną radość.

Gdyby mi ktoś w zeszłym roku powiedział, że będę w stanie wspiąć się na Klimczok, biegnąc przez cześć trasy, to tylko pokiwał był głową z politowaniem, uznając, że to niemożliwe.

A jednak się udało.

Schodzenie nie należało do przyjemności.

Nogi, osłabione takim wysiłkiem, nie zapewniały mi mocnego podparcia.

Udało mi się jednak zejść do Siodła pod Klimczokiem, robiąc najlepszy z moich dotychczasowych wyników na tym fragmencie trasy.

Dalsza trasa prowadziła przez osiedle Podmagura, do kościółka Na Górce.

Można by rzec "Chwała Bogu", gdyż za kościółkiem znajduje się grota ze źródełkiem, a ja byłem tak spragniony, że moim jedynym marzeniem w tamtej chwili było napić się wody.

Napiłem się jedynie trochę, gdyż czekał mnie jeszcze bieg na dół, do domu.

Ostatnie zdjęcie zrobiłem przy Hotelu Orle Gniazdo.

Po lewej widać schowaną we mgle górę Skalite, a na wprost, we mgle ukrywa się Siodło pod Skalitem, na które wbiegłem kilka razy w tym roku.

Coś czuję, że kolejna trasa poprowadzi mnie znów w tamtym kierunku.

Teraz jednak muszę kilka dni odpocząć.

Udało mi się zrealizować plan - zrobiłem fajną pętlę, tyle, że dorzuciłem Klimczok do planu.

Prawie 15 km w niecałe 2,5 godziny, z przewyższeniem 830 metrów.

Jak na moje aktualne możliwości, to jestem zadowolony z tego wyniku.

Wykres kadencji dobrze pokazuje gdzie biegłem, a gdzie musiałem zmienić bieg na marsz.

Z czasem, i z rosnąca ilością przebiegniętych kilometrów, proporcje bieg/marsz powinny się zmieniać na plus z stronę biegu. 😎



This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


26798
Daily Activity, Hiking, Jogging, Photowalking, Running, Walking

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
7 Comments
Ecency