Wyjazd do Ameryki Południowej wpis nr. 53 Argentyna - Lamy, Zwrotnik Koziorożca i św. Faustyna


Uzbierało się kilka drobnych tematów ważnych do poruszenia, ale zbyt drobnych aby ująć je w jednym wpisie, natomiast gdyby zebrać je razem do kupy to czemu nie ?

IMG_9252.JPG

Po pierwsze to… zaczęło się... Pierwsza lama spotkana w Ameryce Południowej! Właściwie nie mamy pewności czy to jest lama czy alpaka, jedno jest pewne - wyjątkowo nieudany egzemplarz. Takie wybrakowane egzemplarze dostępne tylko na targu rękodzieła w Purmamerce. Agatka, która nigdy złego słowa o nikim nie powiedziała określiła nogi tej lamy jako BALERONY!

Do tej pory widzieliśmy tysiące gwanak andyjskich, które gęsto zamieszkują argentyńską pampę i Patagonię. Teraz wjeżdżając na płaskowyż Altiplano wkraczamy w tereny opanowane przez wikunie andyjskie. Jaka jest różnica miedzy nimi? Niewielka. Ważne jest aby zapamiętać, że lama to udomowione gwanako, a alpaka to udomowiona wikunia, natomiast na wszystkie te zwierzęta potocznie możemy mówić lamy.
Tak więc LAMA jako odpowiedź na pytanie: "Więcej niż jedno zwierzę?" wcale nie jest taka głupia!

IMG_9308.JPG

Po drugie dla mnie to była prawdziwa BOMBA! 💣💣💣 Nie ma cienia! W argentyńskiej prowincji Jujuy pomiędzy miejscowościami Tilcara, a Humahuaca przebiega zwrotnik koziorożca 23°26'13''S. Złożyło się tak szczęśliwie, że jesteśmy w tym miejscu tuż po przesileniu zimowym, a w związku z tym w samo południe żadne przedmioty nie powinny tu rzucać cienia! Sprawdziliśmy i to prawda! Dokładnie o 13:26 (w południe słoneczne) słońce znajduje się w zenicie a w związku z tym nie ma cienia!
Co prawda jest już kilka dni po przesileniu zimowym, więc słońce uciekło nam już troszkę z zwrotnika, ale z obliczeń wynika, że w miejscu w którym się znajdujemy wyprostowana Agatka powinna zostawiać cień długości kilku milimetrów. BOMBA ! 💣💣💣

butelka.jpg

Po Trzecie w katedrze w Jujuy w Argentynie znajdują się dwa boczne ołtarze: jeden jest poświęcony Matce Boskiej z Rosario (Argentynski odpowiednik Matki Boskiej Częstochowskiej), a drugi wizerunkowi Jezusa Miłosiernego.
Trochę mi teraz wstyd, że w Łagiewnikach oddalonych od Podgórza o jakies dwa kilometry nie byłem już z pięć lat, podczas gdy tutaj w odległej o dwanaście tysięcy kilometrów Argentynie co krok natrafia się na "nasz krakowski obraz", a sądząc po zajętości klęcznika cieszy się on tutaj dużą popularnością.
Wydaje mi się, że większość z nas poproszona o wymienienie "najbardziej znanych za granicą Polaków" popełni błąd i w pierwszej piątce nie wymieni św. Siostry Faustyny.

faustyna.jpg

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
4 Comments
Ecency