ENG/POL "Space Jam" after years / Kosmiczny Mecz po latach

333.jpg

Like every Friday, we decided to include some lighter comedy movie. Unfortunately, the choice is not too big - we have already seen most of the available productions offered by Netflix, and since I don't like falling asleep during screenings, I avoid polite romantic films. "Space Jam" caught my attention. Although I only saw it 2.3 years ago and I remember it quite well, my girlfriend forgot about it already so we decided to watch it. A sequel is coming out soon, so take this opportunity to refresh yourself with Part 1. This one will probably be on a similar level, so I don't have too high expectations, but sometimes you have to relax while watching a carefree movie or series ...

Probably most of you saw it in childhood, when we did not pay attention to the directing, editing, actors, script, characters, general quality of the film. It did not bother us then, today we would definitely pay attention to these aspects, because it is impossible to pass by them indifferently. Space Jam is weak in every way. Probably the reviewers complained about this film in the 90s, and time is not very kind to him. This comparison will be rather poor, but I cannot explain it better. Remember old horror movies like "Evil Dead" or "Friday the 13th"? Well, despite my complaints about them, they have aged better. Yes, you can see poorly created characters, a pretext script or cheap execution, but at least there was something about them. Any idea, minimal creativity, usually internally consistent performance. There is nothing here. Neither moral (and we even have its opposite - "do something, even if you don't have fun"), the editing is weak at times, as in "DBKai" ​​or at least correctly portrayed characters. Instead, we have crude, poorly created and one-dimensional heroes. The plot is practically non-existent - it is full of holes, it was probably written during one sitting on the toilet. I am not able to say anything positive about it. You can easily watch a movie with one eye, focusing your main attention on something else, and you won't lose much. The final match is a farce that is illogical, because the cartoon characters shouldn't even win it! This is due to ass-pulli, which the weakest battle-shonen manga would not be ashamed of.

I can only praise "Space Jam" for the animations of Looney Tunes characters and sense of humor. Not because it is good, because it is far from being called that. It's just that my expectations were very low + I don't mind such simple jokes. Generally, I do not recommend it, because it's a waste of time. Well, unless you don't mind that this movie is blank and you might as well watch anything else during this time. Eg fish in an aquarium. In such a situation, you can take the opportunity to watch it while it is on Netflix. But do not say later that I did not warn you.

Jak co piątek, postanowiliśmy włączyć jakiś lżejszy film komediowy. Niestety, wybór nie jest zbyt duży - większość dostępnych produkcji, jakie oferuje Netflix już widzieliśmy, a że nie lubię zasypiać podczas seansów, to unikam ugrzecznionych filmów romantycznych. Moją uwagę przykuł "Space Jam". Co prawda widziałem go jedynie 2,3 lata temu i pamiętam go całkiem dobrze, ale moja dziewczyna już zapomniała o nim, więc postanowiliśmy go obejrzeć. Niedługo wyjdzie sequel, więc warto wykorzystać okazję, by sobie odświeżyć 1 część. Ta raczej będzie na podobnym poziomie, więc nie mam zbyt wysokich oczekiwań, ale czasem trzeba się zrelaksować przy beztroskim filmie lub serialu...

Pewnie większość z Was widziała go w okresie dzieciństwa, gdy nie zwracaliśmy uwagi na reżyserię, montaż, aktorów, scenariusz, postacie, generalnie ogólną jakość filmu. Wtedy nam to nie przeszkadzało, dziś ma pewno zwrócilibyśmy na te aspekty uwagę, bo nie sposób przejść koło nich obojętnie. "Space Jam" jest słabe pod każdym względem. Zapewne recenzenci narzekali na ten film już w latach '90, a czas nie jest dla niego zbyt łaskawy. To porównanie będzie raczej kiepskie, ale nie umiem tego lepiej wytłumaczyć. Pamiętacie stare horrory, jak "Evil Dead" lub "Friday 13th"? No, to mimo moich narzekań na nie, to zestarzały się lepiej. Fakt, widać w nich kiepsko wykreowane postacie, pretekstowy scenariusz, czy tanie wykonanie, ale przynajmniej coś w nich było. Jakiś pomysł, minimalna inwencja twórcza, zazwyczaj wewnętrznie spójne wykonanie. Tutaj nie ma nic. Ani morału (a nawet mamy jego przeciwieństwo - "rób coś, nawet jak nie sprawia ci to frajdy"), montaż momentami jest słaby, jak w "DBKai" ani przynajmniej poprawnie przedstawionych postaci. Zamiast nich mamy prostackich, słabo wykreowanych i jednowymiarowych bohaterów. Fabuła praktycznie nie istnieje - jest dziurawa, została napisana zapewne podczas jednego posiedzenia w toalecie. Nie jestem w stanie nic pozytywnego o niej powiedzieć. Można bez problemu oglądać film jednym okiem, skupiając główną uwagę na czymś innym i niewiele się straci. Finałowy mecz to farsa, która jest nielogiczna, bo bohaterowie kreskówek nie powinni go nawet wygrać! Wynika to z ass-pulli, których nie powstydziłyby się najsłabsze mangi z gatunku battle-shonen.

Mogę pochwalić "Space Jam" jedynie za animacje bohaterów Looney Tunes i poczucie humoru. Nie dlatego, że jest dobre, bo daleko mu do tego miana. Po prostu moje oczekiwania były bardzo niskie + nie przeszkadzają mi takie proste żarty. Generalnie nie polecam, bo szkoda czasu. No chyba, że nie przeszkadza Wam to, że ten film jest pusty i równie dobrze moglibyście w tym czasie obejrzeć cokolwiek innego. Np. rybki w akwarium. W takiej sytuacji możecie skorzystać z okazji i obejrzeć póki jest na Netflixie. Nie mówcie jednak później, że nie ostrzegałem.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
4 Comments
Ecency