Becoming Rocky The Birth of a classic review / recenzja filmu dokumentalnego o Rockym

8.jpg

9.jpg

29 minutes is definitely too little time to say at least some interesting things about the phenomenon of this brand. This can be described with many relevant bon mots, but it will still not be enough. You can talk and talk about this film, because it is an undisputed, global phenomenon, such as "Dragon Ball", "Sailor Moon", "Alien", "Mortal Kombat", "WarCraft", "Doom", "Harry Potter", comics Marvel and DC, or our Polish "Witcher". An old friend of mine once said wisely, "You can create dozens of little-known characters (or books or movies) that are best recognized in your country, but if you create one outstanding work, it probably will be enough." Sure, sometimes some productions or artists only gain after death, but that's not always the case. And "Rocky" is the best example of this. The film, with a budget of 1 million, grossed over 200 million in profit. Perhaps even over 300 or even more, if you count all the rights to broadcast, edits and reissues on DVD, VHS, BD, licensing games etc. Not to mention the next parts, or the new brand based on this phenomenon - "Creed". It is also proof that it is not worth giving up. If we feel something in our heart and we implement it (according to the rules and principles that govern a given medium - as shown in this documentary, for example), we are lucky, able to achieve it, and we work hard, then we can achieve success. "You never know" as Sly says in this movie. This will also be confirmed by Andrzej Sapkowski, who has been earning decent money for several years for a short story he once wrote for a competition there, and to be more precise - he did it for the money and satisfaction of his son, whom he recently buried.

As a longtime fanatic of this series of movies, I already knew 90% of the things the document was about. Some things surprised me, but they were mostly insignificant lines or elaborations on things I heard about a long time ago, like this curiosity about the 300 extras in the ice rink scene. HBO (if that's not them, sorry) produced this documentary for those less familiar fans. Such a nostalgic information pill that touched my heart. Mainly because Sly, like Keanu Reeves, is one of the few genuine Hollywood artists. A kind man who knows that despite his hard work, he was also very lucky. He's also smart enough to know that it can end quickly - because of his stupidity, recklessness, misfortune, or because he was dealing with a one-shot shot, which also happens sometimes. You will say - but they had such and such scandal in their lives. Well, maybe they did, I don't remember. I probably wouldn't like all of their actions, but it doesn't matter at all. Not one of us would make much bigger mistakes when dealing with so much money or popularity. He makes a lot of money, so he can do whatever he wants as long as he doesn't break the law.

I have been trying to avoid such words for many years, but sometimes you have to - if someone is interested in movies etc. then "Rocky" is one of those classics that every self-respecting fan should at least know. If you don't like the film itself, then it's worth watching this documentary, which explains well and efficiently why "Rocky" was so important to world cinema and pop culture. It is rare for a brand to gather fans both in childhood and in adulthood. I don't think I'm exaggerating to say that, as we were a child, we raised our hands up for Goku to gather energy for Genki Dama, we shouted to Rocky to get him to stand up after another KO.

29 minut to zdecydowanie zbyt mało czasu, by powiedzieć przynajmniej część ciekawych rzeczy na temat fenomenu tej marki. Można to opisać za pomocą wielu trafnych bon-motów, ale to i tak będzie za mało. Można na temat tego filmu gadać i gadać, bo jest niekwestionowanym, światowym fenomenem, jak "Dragon Ball", "Sailor Moon", "Alien", "Mortal Kombat", "WarCraft", "Doom", "Harry Potter", komiksy Marvela i DC, czy nasz polski "Witcher". Mój dawny przyjaciel kiedyś powiedział mądrze - "Można tworzyć dziesiątki mało znanych postaci (lub książek, czy filmów), które są co najwyżej rozpoznawalne w twoim kraju, ale jeśli stworzysz jedno wybitne dzieło, to prawdopodobnie ono wystarczy". Jasne, czasem niektóre produkcje lub artyści zyskują dopiero po śmierci, ale nie zawsze tak jest. I "Rocky" jest tego najlepszym przykładem. Film, którego budżet wyniósł 1 milion, przyniósł ponad 200 milionów zysku. Być może nawet ponad 300 albo i jeszcze więcej, jeśli liczyć wszystkie prawa do emisji, edycje i reedycje na DVD, VHS, BD, udzielanie licencji na gry etc. Nie wspominając o kolejnych częściach, czy nowej marce powstałej na bazie tego fenomenu, czyli "Creed". Jest to też dowód na to, że nie warto się poddawać. Jeśli czujemy coś w sercu i to realizujemy (zgodnie z prawidłami i zasadami, którymi rządzi się dane medium - co m.in. pokazuje ten film dokumentalny), mamy szczęście, możność do jego osiągnięcia i ciężko pracujemy, to możemy osiągnąć sukces. "You never know", jak mówi Sly w tym filmie. Potwierdzi to również Andrzej Sapkowski, który od kilku lat zarabia godziwe pieniądze za opowiadanie, które kiedyś tam napisał na konkurs, a uściślając - zrobił to dla pieniędzy i zadowolenia swojego syna, którego niedawno temu pochował.

Jako wieloletni fanatyk tej serii filmów, wiedziałem już o 90% rzeczy, o jakich opowiada ten dokument. Niektóre rzeczy mnie zdziwiły, ale były to głównie mało istotne kwestie lub rozwinięcia rzeczy, o których słyszałem dawno temu, np. ta ciekawostka o 300 statystach w scenie na lodowisku. HBO (jeśli to nie oni, to przepraszam) wyprodukowało ten dokument dla tych mniej zaznajomionych fanów. Taka nostalgiczna pigułka informacji, która poruszyła moje serce. Głównie dlatego, że Sly, podobnie jak Keanu Reeves, jest jednym z niewielu autentycznych artystów w Hollywood. Poczciwy człowiek, który wie że mimo ciężkiej pracy, miał również sporo szczęścia. Jest też na tyle mądry, że wie że może się to szybko skończyć - przez jego głupotę, nierozwagę, nieszczęście lub przez to, że miał do czynienia z jednorazowym strzałem, co też się czasem zdarza. Powiecie - ale mieli taką i taką aferę w swoim życiu. Cóż, być może mieli, nie pamiętam. Pewnie nie wszystkie ich działania by mi się podobały, ale nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Nie jeden z nas popełniłby znacznie większe błędy, mając do czynienia z taką ilością pieniędzy, czy popularności. Zarabia mnóstwo pieniędzy, to może sobie robić co chce, póki nie łamie prawa.

Staram się unikać takich słów od wielu lat, ale czasami trzeba - jeśli ktoś się interesuje filmami etc. to "Rocky" jest jednym z tych klasyków, które powinien przynajmniej kojarzyć każdy szanujący się fan. Jeśli nie podoba się Wam sam film, to warto obejrzeć ten dokumentalny, który dobrze i sprawnie tłumaczy, dlaczego "Rocky" był tak ważny dla światowej kinematografii i popkultury. Rzadko się zdarza, by jakaś marka skupiała fanów tak za czasów dziecięcych, jak i w wieku dorosłym. Chyba nie przesadzę z powiedzeniem, że tak jak za dziecka podnosiliśmy ręce w górę dla Goku, by zebrał energię na Genki Dama, tak krzyczeliśmy do Rocky'ego, by wstał po kolejnym KO.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Ecency