Witam wszystkich serdecznie w ten deszczowy ale ciepły wiosenny dzień.
Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić moją miłością…miłością do starych domów.
Najczęściej mijamy je obojętnie, czasem omiatając spojrzeniem. Nie obdarzamy zachwytem, bo co tu podziwiać, ściany w ruinie, rozpadający się dach…wybite okna. Często „ozdobione” ręką znudzonej młodzieży.
Dla mnie jednak to takie swego rodzaju perełki. Miejsca , które z całą pewnością mogą opowiedzieć wiele ciekawych historii. Czasem lubię popatrzeć właśnie na takiego „architektonicznego staruszka” i wyobrażać sobie jak kiedyś wyglądał w latach swojej świetności. Czy był to dom pełen miłości, a może skrywał jakieś mroczne sekrety. Jacy byli ludzie w nim mieszkający. Dlaczego został opuszczony i pozostawiony na łaskę i niełaskę mijającego czasu.
A może te domy wcale nie są puste. Może w dalszym ciągu zamieszkują je echa dawnych mieszkańców ?
„Dom to oglądanie księżyca wschodzącego nad szałwią i towarzystwo kogoś, kogo można przywołać do okna, żebyście obejrzeli to razem. Dom jest tam, gdzie tańczysz z innymi, a taniec to życie.”
Stephen King, Dallas '63
Pozdrawiam Was ciepło 🙂